Kategorie

Blog

Materiały budowlane to jeszcze nie dom!

Teza tytułowa jest oczywiście trywialna. Warto jak sądzę zwrócić uwagę na kilka aspektów zjawiska. Zacznijmy od chronologii. Marzenia o budowie własnego domu, pieniądze nierzadko ciężkie spłacane przez długi czas naszego żywota, projekt i w końcu wymarzona realizacja. Staje dom , wprowadzamy się i mieszkamy. Po drodze zaliczamy parapetówkę. No powiedzmy w Podkowie Leśnej w miejsce parapetówki ma miejsce party lub uroczyste przyjęcie.  Szybko, miło i łatwo się o tym pisze, po drodze jest jednak taki drobiazg budowa. Ci Państwo od „paty” i uroczystych przyjęć” na otwarcie chaty nie mają na ogół problemów. Statystycznie to mikro odsetek. Ludzi zlecających wszystko w trakcie budowy od A do Z to nieco mniej niż 3%. Garstka inwestorów szczęśliwców z tak wielką „kasą” , dla których budowa domu to stosunkowo krótki i dosyć miły epizod w ich życiu.

Jak ciężko jest wybudować dom od zera

Cała reszta inwestorów w trakcie budowy ma zbolałe ręce, nogi, plecy , a zwłaszcza głowę, zdaję się od niekończących , wciąż piętrzących kłopotów. Zostawmy sobie kwestie finansowania budowy na inną okazję. Przypatrzmy się samej budowie , kiedy już projekt przestudiowaliśmy w tą i z powrotem. Zaczynamy szukać ekipy wykonawczej i stosownych materiałów budowlanych. W końcu w obu przypadkach dochodzimy do pewnych wyników. Często występujący model budowy wygląda taki:  Pan majster zjeżdża na budowę z ekipą i sprzętem i mówi inwestorowi czego mu trzeba. Inwestor z wywalonym językiem biega po hurtowniach i marketach budowlanych, kupuje materiały , organizuje transport. Bywa , że wykonawca zaopatrzenia materiałowe bierze na siebie. Profesjonalny wykonawca powinien to robić. Doradzać w oparciu o rozbudowaną wiedzę merytoryczną, doświadczenie i zorientowanie na rynku materiałów budowlanych. Tu jednak profesjonalizm nie wystarcza. Jest jeszcze jeden konieczny warunek , który powinni tym przypadku spełniać wykonawca podejmujący się zaopatrzenia budowy – przyzwoitość. Etyka staje często na przeciw ogólnemu zabiedzeniu polskich wykonawców budowlanych. Tak przy okazji wiecie Państwo czym rożni się polski prywatny mały wykonawca budowlany od Anglika czy Niemca tej samej profesji ? Otóż Polak jak pracuje to żyje i jakoś mu się powodzi, można powiedzieć nawet nieźle!. Z Anglikiem i Niemcem jest podobnie, tyle tylko , że oni zachowują dobrą kondycję finansową prze kolejne 6 – 9 miesięcy kiedy jakoś nie znaleźli lub po prostu nie szukali kolejnego zlecenia , które chcieliby wykonywać. Wym czasie polski wykonawca zwyczajnie umiera. Akumulacja kapitałowa żadna. Nie dlatego , że Polak jest nieroztropny. Stawki, ceny usług są – wbrew opinii inwestorów – są bardzo niskie.  Ok i tak jest dobrze – starczyło pieniędzy na zaległe ZUS-y i podatki. Rozumiecie Państwo, że ktoś taki będąc nawet przyzwoitym chłopem staje przed dylematem nie małym. Przecież okazji , żeby orżnąć inwestora na materiałach jest sporo!!! W grę wchodzi czasami kilka , kilkanaście czasami kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pozostawmy te dramatyczne dylematy gdzieś tam z tyłu głowy i wróćmy do modelu najpopularniejszego. Inwestor biega po hurtowniach materiałów budowlanych , szuka w internecie, negocjuje, pertraktuje, wykłóca się , w końcu jak Anders na białym koniu tak on w kabinie samochodu dostawczego wjeżdża z materiałem na budowę.  I tak … ze sto razy!! Waga ciała spada pieniędzy ubywa , ale osobiście wszystkiego dopilnował! Majster kwituje to krótkim
– No, tera to robota poleci!!.

Doświadczeni i nie doświadczeni

Pamiętacie Państwo tytuł tego tekstu – warto przypomnieć w tym miejscu – „Materiały budowlane to jeszcze nie dom” –  bo ważne jest co wydarzy się od tego momentu z materiałami z takim trudem i kosztem dowiezionymi na budowę. Inwestor się spisał – klasyczne – „krew, pot, i łzy” , ale to tylko materiał budowlany – to jeszcze nie dom!. Co zrobi wykonawca z materiałem ? Czy będzie wiedział jak go użyć ? Jaką chemie budowlaną gdzie  zastosować? Jak rozładować i przechowa na budowie wełnę mineralna, styropian , papę czy okna. Czy wykonawca rozumie co oznacza stosowanie się do technologii? Czy w ogóle rozumie sens tego słowa? To jest proszę Państwa kluczowy moment!! Tego rodzaju pytania można mnożyć. Musicie być pewni wykonawcy w tym momencie!. Być może warto na tym etapie budowy wykazać się TAKĄ SAMĄ  – LEPIEJ WIĘKSZĄ ENERGIĄ NIŻ W TRAKCIE POZYSKIWANIA MATERIAŁÓW BUDOWLANYCH.
Wśród wykonawców jest coraz więcej dobrze wykształconych przyzwoitych ludzi, którym należy się szacunek za dobrze i odpowiedzialnie wykonywaną pracę. Jest też – przykro mi , że jako stary budowlaniec muszę to powiedzieć – sporo patentowanych durniów, zupełnie nieświadomych higroskopijności wełny mineralnej, słabej odporności styropianu na bitumy, naprężeń występujących w szkle czy stali i tysięcy innych rzeczy , które powinni wiedzieć!
–  Panie ja to robię od 30 lat … przestań mi tu Pan z jakąś fizyką budowli!
Ci ludzie często niszczą spore ilości materiału: stosując nieodpowiednie materiały w nieodpowiednich miejscach, stosując nie właściwą technologię, źle przechowując itd, itp. Jeżeli jesteście Państwo przekonani i pewni swego wykonawcy super. Do przelanej na konto wykonawcy należności się dodatkowo kwiaty, dobra wódka i wdzięczność za załatwianie ważnej życiowo sprawy. Super. Jeżeli nie jesteście przekonani – czytajcie instrukcje i ulotki, szukajcie w internecie, pytajcie hurtowników oni też sporo wiedzą. Kiedy na tylko wrażona przez Państwa wątpliwość usłyszycie
– "będzie Pan zadowolony" .. od razy – "walcie w mordę"!

wstecz do kategorii: Budownictwo, Gospodarka, Ekonomia