Kategorie

Blog

5 etapów prac remontowych

5 etapów prac remontowych

Etap pierwszy: Optymizm

Pewnego dnia, kiedy kolejny raz przeszedłeś obok półek, o których zawieszenie żona prosiła Cię jakieś półtorej roku temu, stwierdziłeś: „Dobra. To jest ten moment. Czas zrobić remont. Ściany korytarza od dawna są tak zabrudzone od butów, że nie da się ich domyć, listwy są do wymiany, coś w kuchni było do poprawienia i jeszcze te półki trzeba zawiesić!”

Plan zatwierdzony. Zakupy na remont zrobione. Wszystko idealnie przygotowane do rozpoczęcia prac. Więc zaczynamy! Jest początek projektu, więc wszyscy są bardzo podekscytowani. Tyle się będzie działo, zmienimy coś w naszym domu i powiesimy te półki! Do roboty!

Etap drugi: Rozszerzanie projektu

Praca wre. Wszyscy członkowie rodziny są bardzo zaangażowani. Już trochę mniej niż na początku – minęło przecież kilka dni, a remont jeszcze się nie rozkręcił na dobre, ale nadal każdy jest uśmiechnięty na myśl o efekcie końcowym. Pojawiają się jednak pierwsze problemy: okazuje się, że farba na korytarzu jest w takim stanie, że nie można po prostu pomalować nowej warstwy po umyciu ściany. Nie, stara farba zaczyna się kruszyć i należy ją najpierw zeskrobać. Dziwnym trafem, w momencie rozpoczęcia remontu zerwały się szafki w kuchni, odkleiły się niektóre kafelki w łazience, a wiercąc dziury na półki, najpierw trafiło się w zbrojenie ściany, a potem okazało się, że ściana pękła i wszystko zaczęło się sypać. No nic… Zabierzemy się i za te kilka dodatkowych rzeczy.

Etap trzeci: Zagubiony przedmiot

Na samym początku prac wszystko było na swoim miejscu. Wszystkie potrzebne przedmioty znajdowały się w skrzynce na narzędzia, wiertarka była na swoim miejscu w szafie, obok śrubokrętów, a zakupione farby, wkręty i wszystkie inne potrzebne produkty leżały ładnie ułożone, w specjalnie przygotowanym na czas remontu, kartonie, tak żeby każdy wiedział, gdzie się znajdują i w każdej chwili mógł coś stamtąd zabrać.

Teraz, zanim zaczniesz cokolwiek robić, najpierw musisz znaleźć śrubokręt, który leży pod lodówką, młotek z pokoju dzieci i poziomicę, która jakimś cudem znalazła się w bagażniku samochodu. Dobrze, że przynajmniej to się udało znaleźć. Nie było tak łatwo z miarką i kilkoma innymi narzędziami, które były w domu przed remontem, ale już nie ważne. Kupiłeś nowe.

Etap czwarty: Irytacja

Wszyscy mają już dosyć. Z planowanych dwóch tygodni na remont domu zrobił się już miesiąc, a nadal nie widać końca prac. Część rzeczy jest już oczywiście na bardzo zaawansowanym etapie i pozostaje dodać do nich ostatnie szczegóły. Okazuje się jednak, że komuś zmieniła się wizja na końcowy efekt tego przedmiotu lub pomieszczenia. Zapewniasz tę osobę, że początkowo umawialiście się na zupełnie inne rozwiązanie, a teraz błagasz, żeby się zgodziła na Twoją propozycję wykończenia, bo farba kupiona na pomalowanie jednej ze ścian już od dawna stoi w gotowości, a nowe szafki do kuchni od kilku dni stoją skręcone i czekają na dostawienie do ściany. Szkoda czasu na jechanie do sklepu i wymienienie tych kilku towarów. Okazuje się, że rury pod zlewem, które wymieniasz, w ogóle do siebie nie pasują, a Twoja rodzina zaczyna insynuować, że kompletnie się na tym nie znasz. „Jak to się nie znam?! Przecież widziałem pięć filmików w internecie, w których jakiś majster pokazywał jak to zrobić! Sami sobie to róbcie! Albo zadzwońcie po hydraulika! Ten to wam dopiero zrobi!”

Etap piąty: Koniec prac (no prawie)

Gotowe! Wszyscy domownicy są już wykończeni remontem. Ale zbliżało się święto rodzinne i to jest świetna okazja, żeby zaprosić gości i pokazać im nowe wnętrze. Mamy pomalowane ściany, nowe meble, zawieszone szafki i półki. Zostało jeszcze tylko kilka miejsc, w których nie są przykręcone osłony kontaktów do ścian, uchwyty od nowych szuflad czy listwy do podłóg, no ale przecież brakujące kontakty czy listwy znajdują się za szafkami albo kanapą, tam prawie nigdy się nie zagląda, a szufladę można otworzyć i bez uchwytu. Co ciekawe, odnalazły się zagubione narzędzia - teraz masz przynajmniej po dwie sztuki każdego z nich.

Potrzeba jeszcze tylko kilka dni, w ciągu których wszystko na spokojnie się dokończy. Nie wiedzieć czemu, wypowiadając to zdanie, zaczynasz czuć w głębi duszy niepokój i lęk.

Z nami remont niestraszny!

wstecz do kategorii: Budownictwo, Gospodarka, Ekonomia